Dodaj produkty podając kody
Historia pisana piwem. Część II
W nowym imperium korzystano z dużo bardziej zaawansowanego sprzętu. Dzięki temu sztuka piwowarska nie tylko przetrwała, ale zaczęła gwałtownie się rozwijać. Babilończycy do fermentowania nie używali już glinianych naczyń, tylko kadzi zaciernych, kotłów warzelnych oraz kadzi fermentacyjnych. Co ciekawe, to właśnie oni wpadli na to, że znajdujące się w brzeczce składniki łatwiej rozpuścić w wyższej temperaturze. Jako pierwsi sięgnęli po chmiel, dzięki czemu piwo zaczęło przybierać formę trunku, jaki znamy dzisiaj, do tego w różnych postaciach: jasnej, ciemnej, czerwonej. Chętnie korzystali także z mieszanek słodów oraz z dodatków, takich jak syropy owocowe.
Babilońscy piwowarzy cieszyli się dużym szacunkiem i zaufaniem. Ponieważ doskonale znali się na piwie, a w powszechnym przekonaniu kojące właściwości tego trunku mogły sugerować jego potencjał leczniczy, niejednokrotnie występowali w roli medyków i zalecali swoim „pacjentom” odpowiednie kuracje. Mieli również liczne przywileje, zarezerwowane wyłącznie dla ulubieńców babilońskich elit. Zwalniano ich na przykład ze służby wojskowej.
O tym, jak poważnie w tamtych czasach tei piwa w tamtych czasach świadczy kodeks Hammurabiego, który zawiera aż cztery (!) paragrafy poświęcone tematyce piwa:
108. Jeśli oberżystka jako zapłatę za piwo zboża nie przyjęła (lecz) według odważnika (zbyt) dużego srebro przyjęła, bądź równowartość piwa względem wartości zboża obniżyła (i) oberżystce tej udowodni się to, do wody wrzuci się ją.
109. Jeśli oberżystka, w domu której przestępcy zebrali się, przestępców tych nie pojmała oraz do pałacu nie doprowadziła, oberżystka ta zostanie zabita.
110. Jeśli (kapłanka) naditum (lub) (arcykapłanka) entum, która w klasztorze nie mieszka, oberżę otworzyła, bądź po piwo do oberży weszła, obywatelka ta zostanie spalona.
111. Jeśli oberżystka 1 (60-litrowy) antałek piwa na kredyt dała, w czasie żniw 50 sila zboża odbierze (sobie).
W Babilonii każdemu obywatelowi przysługiwały dziennie trzy litry piwa, a osobom wysoko postawionym nawet pięć. Jak dobrze, że tamte czas już dawno minęły i sami możemy wyznaczać sobie piwne granice... lub ich brak.